Temat Nobla dla Olgi Tokarczuk jest jak wigilijny karp (w nawiązaniu do przedświątecznego okresu w jakim się obecnie znajdujemy). Jedni go lubią, inni twierdzą, że śmierdzi szlamem, a jeszcze czasem staje ością w gardle, więc trzeba uważać. Niewątpliwie jest to temat, który dzieli polaków: na tych w których żyłach płynie krew biało-czerwona, i na lewicę, oraz tych, którzy niewątpliwie gdzieś w dalekiej rodzinie posiadają wujka Abrahama. I w ciągu kolejnych miesięcy mogliśmy obserwować jak jedno proste zdanie: "Nobel dla Polski", zdążyło wyewoluować w: " Olga T. finansowana przez handlarza dynamitem".*

*Alfred Bernhard Nobel - szwedzki przemysłowiec, naukowiec, wynalazca dynamitu, fundator Nagrody Nobla.

      Sama informacja o przyznanej nagrodzie obiegła Polskę na początku października. Początkowo nastąpiło pewne zachłyśnięcie w efekcie czego, każdy pragnął zdobyć zdjęcie z Olgą, jej autograf, albo chociaż bilet na spotkanie. Przy czym kolejka po bilety była dłuższa od "Ksiąg Jakubowych". Tokarczuk patrzyła na nas zewsząd. Jej przenikliwe spojrzenie dopadało nas w środkach komunikacji miejskiej, patrzyło z pobliskich bilbordów, lustrowało, gdy czekałeś na przystanku. We wszystkich księgarniach na nowo pojawiły się wszystkie jej książki, a te w Empiku miały nawet specjalną naklejkę: THE NOBEL PRIZE 2018. Pani Olga dołączyła do naszej corocznej listy literatury, którą mamy zamiar przeczytać, a na którą nigdy nie starcza nam czasu, a ten kto miał po drodze urodziny babci, dziadka, mamy, taty, czy wujka Abrahama z pewnością kupił Tokarczuk w prezencie.

      I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że kiedyś dzwoni do mnie moja babcia, całkowicie zbulwersowana, i zaczyna mi opowiadać o tym Noblu, że tak naprawdę to on został przyznany przez Żydów!
- Babciu co ty opowiadasz? - pytam.
- Przez Żydów dziecko! ŻYDÓW!
Wtedy to przekonałam się, że moją rodzinę w znacznej większości cechuje antysemityzm. A cechuje ją dlatego, bo stryjeczny wujek mojej prababki, kiedyś, przed wojną jeszcze, nawet nie tą drugą, a pierwszą, przez jednego Żyda lichwiarza stracił cały majątek szlachecki. Choć ja osobiście uważam, że to przez własną głupotę i picie. Ale co ja tam wiem. Młoda jestem i lepiej żebym się nie odzywała.

      Więc funkcjonuje tak dziwne przeświadczenie, że Nobel dla Olgi Tokarczuk nie tylko jest niezasłużony, to byłby pryszcz, ale że jest to w pełni zakonspirowany spisek środowisk judaistycznych, które w swych małych łapkach trzymają cały świat. Gros nienawiści wylał się na Twitterze. Marcin Rola ogłasza wielkie zwycięstwo antywartości. Magdalena Paczuska twierdzi, że Nobel został przyznany jedynie ze względu na antypolską narrację Tygodnik "Solidarność", zaznacza, że autorka, która pisze o Polakach jako "mordercach Żydów" nie może się nazywać "obrończynią demokracji". Arkadiusz Mularczyk chciałby, by przedstawiciele Szwedzkiej Akademii przeprosili Polaków za potop szwedzki. A Jacek Piekara dzieli się spostrzeżeniem, że większy literacki sukces odniósł Sapkowski. Ktoś tam jeszcze po drodze wyciągnął na światło dzienne stare zdjęcie autorki, jak przy ognisku piecze kiełbasę, to tak w nawiązaniu do jej rzekomego wegetarianizmu.
Ach zapomniałabym jeszcze o tej sytuacji, w której to cały senat głosował za uhonorowaniem Olgi Tokarczuk, jako laureatki nagrody Nobla. Cały? Nie! Jeden, jedyny obóz dzielnie odpierał ataki "polakożerczyni". Tak właśnie, o Pani Oldze. raczył się wyrazić były senator PiS, Waldemar Bonkowski.

      Można było przewidywać że ta swoista feta nienawiści zakończy się dziesiątego grudnia,  wraz z odebraniem rzeczonej narody. Niestety przemówienie wygłoszone przez autorkę na nowo rozpaliło serca Polaków po obu stronach barykady. I na razie nie widać na horyzoncie jakiegoś wyraźnego znaku by dyskusja na temat polskiego Nobla miała się zakończyć. Nie jeden wigilijny stół w tym roku może stać się areną politycznych przepychanek na barszcz i grzybową, lub zaciekłych dyskusji zwieńczonych widowiskową walką na krzesła. A wszystko zapoczątkowała pozornie radosna informacja o pewnej nagrodzie, dla pewnej pisarki z dredami.

Brak komentarzy: