TAK. Mówię serio i nie, nie oglądaj się za siebie w poszukiwaniu innej osoby, do której mogłabym kierować te słowa. Bo chodzi mi właśnie o Ciebie! Dla lepszego efektu wyobraź sobie, że wskazuję Cię palcem.
I powtórzę to jeszcze raz. Masz 24h
na to, by uratować świat. Swój świat. Nie nasz świat, bo ten
jest zbyt wielki. Nie świat Twojego kumpla, kumpeli, mamy, brata,
prababki Matyldy, sąsiada Janusza, czy pani w warzywniaka. Ocal swój
świat!!!
Jak to zrobić?
Cóż to dość proste. Po prostu
dokonaj wyboru. Wyboru dobrego, może nie do końca pewnego, może
nieco innego. Jak na przykład wybór innej drogi do szkoły,
założenie innej bluzki, pójście do kina na coś na co w życiu
(albo nawet w innym życiu) byś nie poszedł, lub kupno jakiegoś
innego warzywa niż brukselka.
Bo wszyscy wiemy, że brukselka to
zmyśle narzędzie szatana, służące do nękania małych dzieci.
W każdym razie... Zmień swoje życie
za pomocą jednego wyboru.
Może zamiast skoczyć z mostu skocz na
bungee. A nóż widelec poznasz przystojnego instruktora (piękną
instruktorkę) i Twoje życie się odmieni?
Niby nie mam prawa niczego Ci nakazać,
mogę jedynie sugerować, prosić, błagać na kolanach. Ale tego nie
zrobię! Bo to jest w końcu Twoje życie!!! I tylko ty możesz je w
jakiś sposób odmienić!
Możesz mnie posłuchać, ale możesz
mieć te słowa również głęboko gdzieś. Wolność wyboru w tym
kraju jest, przynajmniej na razie...
Zapisz to sobie na kartce, na ręce, na
czole, na suficie, gdzie tylko chcesz. Budź się każdego dnia z tą
jedną myślą:
Masz dokładnie 24h na to, by ocalić
świat.
Powodzenia...

Brak komentarzy: