Miałam dzisiaj pisać o czymś zupełnie innym. Miałam pisać o moim tacie, który najadł się kaszanki mimo postu i o tym jak dzisiaj ludzie urządzali rewię mody na potrzeby dwudziestominutowej święconki. I ja wiem, że to wszystko jest generalnie strasznie śmieszne i ohhh jakie to zabawne i przyjemne. Ale są jednak pewne priorytety. Są pewne rzeczy ważniejsze niż mój lekki sarkazm i wieczne poczucie humoru. Istnieją pewne poważne tematy, które nie mogą czekać i które może właśnie w tym okresie świąt, w okresie nadziei, dobroci, zrozumienia i nowego początku powinny wreszcie dostać swój własny odrębny tekst.
Wiele razy pisałam tu o miłości. ale nigdy jeszcze nie pisałam o tej właśnie. O miłości siostrzanej. Do siostry, której długo nie miałam, którą znalazłam przypadkiem kilka lat temu i która jest dla mnie jak rodzina.
Siostrzyczko,
Mimo że nie widzę Cię zbyt często, to wiem że zawsze jesteś blisko mnie, że każdego dnia mogę się do Ciebie odezwać czy napisać. Że czytasz wszystkie moje wypociny na tym blogu. Wiem też, że zawsze mogę liczyć na Twoją pomoc, że jesteś wspaniałą wartościową, silną i utalentowaną osobą z niezmierzonym poczuciem humoru stertą sarkazmu i sercem które w tej chwili jest odrobinę zagubione. Chcę żebyś wiedziała iż wiem jak to jest. Że tak samo jak Ty zgubiłam się wiele razy. Wcale nie czuję się starsza, mądrzejsza, lepsza i odważniejsza od Ciebie. Jestem taką sama jak Ty, często zagubiona, wystraszona, zniechęcona, a nawet zdeptana przez życie. Wiele razy. Ale daję radę dlatego, że każdego dnia mam dla kogo wstawać. Codziennie wstaję dla Ciebie siostrzyczko. Dla mojego męża, mojej rodziny, mojego psa i przyjaciół, lecz również dla Ciebie. Jestem tak silna, jaką mnie widzisz, dzięki Tobie. Teraz Ty musisz znaleźć w sobie siłę, która zawsze tam była i która nie raz wydźwignęła mnie na powierzchnię. Byłaś dla mnie w każdym momencie: tym dobrym, ale i złym, tym zabawnym, i tym pełnym łez. Teraz musisz wiedzieć że tak samo ja jestem dla Ciebie. W każdym momencie mojego życia. I chcę Ciebie właśnie w moim życiu. Chcę takiej siostry jaką poznałam kiedyś. Tej pięknej inteligentnej i pyskatej. I chociaż wydaje Ci się że tej dziewczyny już nie ma, to ona jest i zawsze będzie, nawet gdy zakopiesz ją głęboko w sobie. Nigdy nie przestanę jej szukać. Będę o Ciebie walczyć kochana. Może będę się naprzykrzać i zawracać Ci głowę, kiedy chciałabyś być sama, ale trudno od tego są siostry. I mimo, że nie wiążą nas więzy krwi to wierzę, że jest to coś znacznie więcej. Coś w naszych duszach, co dawno temu zostało sobie przeznaczone. Jestem tu każdego dnia by Cię wspierać, nawet jeśli będę ostatnią osobą, która będzie to robić. Pamiętaj zawsze jest ktoś, komu na Tobie zależy i kto trzyma Cię za rękę, szczególnie w tych gorszych chwilach. Nie zmieniaj się. Jesteś piękna taka jaka jesteś, jaka byłaś zawsze i taką będę Cię pamiętać jeśli pewnego dnia zdecydujesz odejść. Może nie ruszę za Tobą w świat, wiedz jednak, iż zawsze będę przy Tobie. Nawet jeśli uciekniesz na drugi koniec globu. Jesteś moją małą siostrzyczką, a ja jestem Twoją dużą siostrą, która czasem wcale nie czuję się dorosła i gotowa na dorosłość. Identycznie jak Ty. Jestem siostrą, która ofiarowuje Ci swoje serce i pomoc, kiedy tylko tego zapragniesz. Będę czekać. na jakikolwiek znak. Dziś jest dzień nadziei chcę Ci ją podarować. I jednocześnie mieć ją nadal. Mieć nadzieję, że wszystko nareszcie będzie dobrze. Chcę wierzyć, że odnajdziesz siebie. Wrócisz do tego wszystkiego co kochałaś, że znowu zobaczę blask w Twoich oczach i chęć życia. Przed życiem nie uciekniesz. Zawsze Cię dogoni. Wiem jedno, nawet jeśli sama nie będziesz miała sił, by stawić mu czoła, masz mnie. Wystarczy, że poprosisz bym pomogła Ci wstać, a ja zrobię już resztę, tak jak Ty robiłaś to kiedyś dla mnie.
Życia nie można za nic skrytykować, jeśli tylko spędzamy je z ukochaną osobą. A ja Ciebie kocham siostrzyczko. I nigdy nie przestanę.

Brak komentarzy: