"Czasem magia jest po prostu normalnością, do której ludzie jeszcze nie przywykli"
Dawno, dawno temu. Pewna mała dziewczynka marzyła by posiąść własne skrzydła. By móc odlecieć daleko, daleko od swoich problemów. By frunąć pośród iskrzących się gwiazd, dotykać puszystych obłoków. Wreszcie, by odkryć miejsce tak piękne i tak bezpieczne, że mogłaby nazwać je domem.
Tak, od kiedy tylko pamiętam, marzyłam by świat, który mnie otacza, był nieco bardziej magiczny. Tonęłam w książkach fantasy, we własnych wyobrażeniach i rzeczywistości, którą sama dla siebie wykreowałam. Jednakże nigdy nie miałam okazji pozostać w swoim świecie, a każda kolejna wyprawa wiązała się, z coraz to boleśniejszym, powrotem.
Aż pewnego dnia moje marzenie się spełniło i odrobina magii postanowiła zapukać do moich drzwi.
Wiele lat zajęło mi odkrycie, że rzeczywistość też potrafi być zaskakująca i piękna, a czasem nawet zaskakująco piękna :) Że potrafi wprawić nas w zachwyt, euforię, niedowierzanie... I co najważniejsze, że zawsze miałam skrzydła, o które tak bardzo prosiłam.
Moja magia stała się jedynie kwestią wiary. Oraz kwestią odpowiednich słów.
Uważam że zawsze i wszędzie istnieją pewne słowa, które już same w sobie przepełnione są magią. Posiadają ogromną moc, która najczęściej jest odbiciem naszych intencji, niestety nie zawsze dobrych . Słyszymy je już od najmłodszych lat, uczymy się ich i oswajamy z nimi, by wreszcie po raz pierwszy rzucić zaklęcie.
Niewielu z nas jest jednak świadomych, ile możemy sprawić za pomocą jednego wyrazu. Wypowiedzianego w odpowiedniej chwili rzecz jasna.
To wszystko może wydawać się tajemnicze, ale bynajmniej wcale takie nie jest. Wystarczy jedynie przystanąć i zastanowić się, jak wiele mogą sprawić słowa, takie jak: miłość, wiara, pomoc, nadzieja, czy wybaczenie. Ile zdziałać mogą: tolerancja, przyjaźń, talent, odwaga oraz troska. Jak mocno odbieramy odmowę i akceptację. Ile daje nam proste: dziękuję, proszę, czy przepraszam...
Tych słów jest więcej i nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się je wszystkie wymienić. Chcę jednak spróbować. Dlatego też tworzę cykl ,w którym kolejno zajmę się każdym z nich. I którym, mam nadzieję sprawię, że chociaż trochę uwierzycie w magię.
~David Mitchell "Czasomierze"
Dawno, dawno temu. Pewna mała dziewczynka marzyła by posiąść własne skrzydła. By móc odlecieć daleko, daleko od swoich problemów. By frunąć pośród iskrzących się gwiazd, dotykać puszystych obłoków. Wreszcie, by odkryć miejsce tak piękne i tak bezpieczne, że mogłaby nazwać je domem.
Tak, od kiedy tylko pamiętam, marzyłam by świat, który mnie otacza, był nieco bardziej magiczny. Tonęłam w książkach fantasy, we własnych wyobrażeniach i rzeczywistości, którą sama dla siebie wykreowałam. Jednakże nigdy nie miałam okazji pozostać w swoim świecie, a każda kolejna wyprawa wiązała się, z coraz to boleśniejszym, powrotem.
Aż pewnego dnia moje marzenie się spełniło i odrobina magii postanowiła zapukać do moich drzwi.
Wiele lat zajęło mi odkrycie, że rzeczywistość też potrafi być zaskakująca i piękna, a czasem nawet zaskakująco piękna :) Że potrafi wprawić nas w zachwyt, euforię, niedowierzanie... I co najważniejsze, że zawsze miałam skrzydła, o które tak bardzo prosiłam.
Moja magia stała się jedynie kwestią wiary. Oraz kwestią odpowiednich słów.
Uważam że zawsze i wszędzie istnieją pewne słowa, które już same w sobie przepełnione są magią. Posiadają ogromną moc, która najczęściej jest odbiciem naszych intencji, niestety nie zawsze dobrych . Słyszymy je już od najmłodszych lat, uczymy się ich i oswajamy z nimi, by wreszcie po raz pierwszy rzucić zaklęcie.
Niewielu z nas jest jednak świadomych, ile możemy sprawić za pomocą jednego wyrazu. Wypowiedzianego w odpowiedniej chwili rzecz jasna.
To wszystko może wydawać się tajemnicze, ale bynajmniej wcale takie nie jest. Wystarczy jedynie przystanąć i zastanowić się, jak wiele mogą sprawić słowa, takie jak: miłość, wiara, pomoc, nadzieja, czy wybaczenie. Ile zdziałać mogą: tolerancja, przyjaźń, talent, odwaga oraz troska. Jak mocno odbieramy odmowę i akceptację. Ile daje nam proste: dziękuję, proszę, czy przepraszam...
Tych słów jest więcej i nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się je wszystkie wymienić. Chcę jednak spróbować. Dlatego też tworzę cykl ,w którym kolejno zajmę się każdym z nich. I którym, mam nadzieję sprawię, że chociaż trochę uwierzycie w magię.

Brak komentarzy: