UWAGA UWAGA!
Postaram się również, nauczyć was jak cieszyć się tym co jest, jak korzystać z tego co macie i jak zawsze czerpać z życia pełnymi garściami...
MOTTO NA DZIŚ
W obecnych czasach słowo: wariat, nabiera raczej negatywnego znaczenia. Kojarzy nam się z człowiekiem nie do końca zdrowym psychicznie, stukniętym, mającym nie równo pod sufitem.
Wariat to dziwak, ktoś z kim nie warto się zadawać. Synonim do: głupek, idiota... Wariat to ktoś, kogo nie da się okiełznać, ktoś niebezpieczny, groźny, być może agresywny. Jest to człowiek poza wszelkim systemem, inny, odmienny, nie pasujący do nikogo i niczego.
A może nie do końca?
Całe życie sądziłam, że jestem inna, dziwna... Nie radziłam sobie w szarej nudnej rzeczywistości, w realiach świata, któremu ktoś kiedyś przyporządkował określone funkcje. Dla mnie świat nigdy nie był miejscem oczywistym, w którym nic już nie powinno mnie zaskoczyć. Nie był jednowymiarowy, jednotorowy. Zdawało mi się, że patrzę na niego szerzej. Problem w tym, że patrzyłam samotnie.
Prawda jest taka, że większość z nas, podporządkowuje się określonemu systemowi, postępuje tak, jak większość ludzi i podąża za bieżącymi trendami. Niewątpliwie jest to znacznie łatwiejsze.
Co jednak, jeśli powiem wam, że jest to nudne?
BO JEST.
Czasami zyskali byśmy znacznie więcej, gdybyśmy pokazali światu całych siebie. Oczywiście początkowo świat prawdopodobnie nas nie zaakceptuje. Prawdopodobnie nas to zaboli. Ale prawdopodobnie również, w ostatecznym rozrachunku, nasza indywidualność przyniesie nam określone korzyści. Wariat nie musi być niebezpiecznym szaleńcem.
Latami byłam postrzegana, jako wariatka, a jednak nikt nigdy nie uznał mnie za groźną. A szkoda, bo prawdopodobnie bym się wtedy odwdzięczyła. Groźni byli ludzie, którzy zaszufladkowali mnie, w ten właśnie sposób.
Rzeczywistość wygląda tak, że każdy z nas jest odmienny. Nie każdy jednak ma w sobie tyle odwagi, by to pokazać. Ja początkowo jej nie miałam. Pół życia chowałam głowę w piasek. Kryłam się z własnymi talentami, byle tylko znów nie zostać wyśmianą przez otoczenie. Na całe szczęście odkryłam, że to właśnie te talenty dają mi szczęście i prawdziwe spełnienie. Czasami warto zasłonić sobie oczy i zrobić krok do przodu. Zupełnie na ślepo. Czasami trzeba jedynie uwierzyć w swoje szczęście, w to, że w ogóle je mamy. BO MAMY!
Czasami wystarczy naprawdę niewiele odwagi, by pokazać światu swoją inność. Z czasem świat ją pokocha i zrozumie.
Czasem warto być wariatem. Czerpać z życia tyle ile tylko się da, pełnymi garściami zabierać to co nam się należy i łapczywie chwytać w płuca każdą chwilę.
Nie bój się być inny. Nie bój się zaakceptować swoją inność. Nie obawiaj się wystąpienia przed szereg. Pokazania się ludziom. Niech myślą, że ci odbiło, że zbzikowałeś, dostałeś fioła.
Może owszem. Dostałeś... Fioła na punkcie życia!
Odnajdź w sobie wariata. Tego pozytywnego wariata, który zawsze wierzy w to co robi i kocha to co robi. Który, oddaje całe swoje serce, cały swój potencjał, całego siebie. Nie obiecuję, że to łatwe. Niestety nie. Ale jest to piękne, niezwykłe, ekscytujące. I czasami warto zaryzykować, żeby żyć pełną piersią.

Brak komentarzy: