Wiele razy miałam sen. Ten sam sen...
Śniło mi się, że stoję na pustej drodze, pośrodku niczego. Że w oddali widzę jakąś sylwetkę. Nie mam pojęcia kto to taki. Wiem tylko, że jest to ktoś ważny, ktoś bardzo ważny. I, że w tym momencie pęka mi serce, bo ten ktoś odchodzi.
Chcę biec, ale nie mogę.
Chcę krzyczeć, ale nie mam sił.
Chcę zatrzymać tego kogoś przed odejściem, przed pozostawieniem mnie samej... Ale mogę jedynie patrzeć jak odchodzi.
Stoję sama pośrodku niczego, a TĘSKNOTA rozdziera mi serce.
*
Miłość nigdy nie jest w stu procentach usłana różami. Owszem jest piękna, czasem bardzo piękna, wręcz najpiękniejsza na świecie. Ale potrafi być również smutna, bolesna.
Prawdę mówiąc bardzo długo bałam się kochać, właśnie ze względu na strach jaki niosło ze sobą przywiązanie, ale i ze względu na tęsknotę. Bałam się kochać, bo ludzie zostawiali mnie zbyt szybko. Nie mogłam się nimi nacieszyć, a potem tęskniłam. Zarówno przyjaciele, jak i rodzina odchodzili i znów byłam sama, z ogromną dziurą w sercu.
Na całe szczęście przekonałam się, że tęsknić za kimś wcale nie jest źle.
Tęsknota to oznaka ogromnego przywiązania, potrzeby kontaktu z drugą osobą. Czasami tęsknimy nie tylko za rozmową, ale i za zwyczajnym dotykiem, czy zapachem człowieka. Za jego dziwnymi powiedzonkami, wybuchami szalonego śmiechu, wieczną paplaniną, czy tez wspólnym milczeniem.
Za całością...
Ja też tęsknię. Bywa, że wystarczy jeden dzień, żebym zatęskniła. Ale to wcale nie jest złe jak sądzi wiele osób, jak ja sama kiedyś sądziłam. Miłość ma to do siebie, że tęskni, że wyrywa się do ukochanej osoby. Ale to znaczy jedynie tyle, że nam zależy, że zależy nam tak naprawdę, i że tak naprawdę kochamy.
Jeśli nie potrafimy się rozstać na długo, lub po dłuższej rozłące rzucamy się sobie na szyję, to wcale nie jest źle... To wspaniale. To znak, że nie potrafimy bez siebie żyć.
Więc dlaczego właściwie, tęsknota, skoro jest oznaką czegoś dobrego, często jest odczytywana jako coś negatywnego? Odpowiedź na to pytanie jest całkiem prosta. Tęsknota boli. Czasem cholernie. Czasem rozdziera ci serce na dwoje, czasem rozbija je na miliony kawałków. A wszystko to za sprawą zaledwie jednej straty.
Ale czy w takim razie nie warto kochać? Nie warto kochać z powodu tej jednej obawy? I na zawsze pozostać już samotnym?
NIE
Warto. Zawsze warto. Co więcej, dla właściwej osoby warto oddać całe swoje serce.
Dalej boję się samotności. Prawdopodobnie najbardziej na świecie. Ale ufam, że już nigdy nie będę samotna. Dlatego dziękuję za te krótkie tęsknoty, które mam i które czuję. Bo dzięki temu, wiem jak cholernie mi zależy.
W ten sposób Mały Książę oswoił lisa. A gdy godzina rozstania była bliska lis powiedział:
- Ach, będę płakać!
- To twoja wina - odpowiedział Mały Książę - nie życzyłem ci nic złego. Sam chciałeś, abym cię oswoił...
- Oczywiście - odparł lis.
- Ale będziesz płakać?
- Oczywiście.

Brak komentarzy: