Wystarczy tylko kartka papieru, zwinne
palce i jako taka znajomość origami.
Dlaczego o tym piszę?
Bo sama taką filię otworzyłam.
Zaczęło się od tego, że podczas jednych z zajęć podeszła do
mnie pewna dziewczynka z pytaniem, czy umiem zrobić samolot z
papieru. Ja jej na to, że owszem umiem, nawet dwa rodzaje i łódkę,
i bajkę z papieru, i tulipana, i coś tam jeszcze. a trzeba wam
wiedzieć, że była właśnie końcówka zajęć plastycznych i
większość dzieciaków nudziła się masakryczne.
Tak więc, zastrzegając, że samolot
ma nie latać w te i we wte, wykonałam dla niej papierowe cudo.
Dziewczynka wedle mojego rozkazu poszła go teraz ozdobić, a ja znów
usiadłam w spokoju, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.
Niestety moja szczodrość i dobroć okazała się sporym błędem,
bo oto już po chwili miałam obok siebie kolejną dziewczynkę,
potem jeszcze dwie, a dalej trzech chłopców. I tak powstał ogonek
jak za PRL-u.
- Psze Paniom. Ja chcę dwa: jednego
dużego, jednego małego i łódkę - odzywa się do mnie jeden taki
delikwent, niosąc ze sobą pół ryzy papieru.
- Ja też bym chciała wiele rzeczy, na
przykład Ferrari. Załatwisz mi? - pytam.
- Nie, ale Pani załatwi mi
odrzutowiec.
Z ciężkim westchnieniem biorę się
do roboty i w tym właśnie momencie na sale wchodzi mój zacny kolega
z pracy, który ledwo ledwo uchyla się przed dwoma samolotami.
- Kurcze. To ja się zastanawiam, skąd
to wszystko się bierze, a to ty otworzyłaś fabrykę dreamlinerów
- mówi patrząc w moja stronę.
- A no zaczęło się od jednego -
odpowiadam.
- Wszystko zaczyna się niewinnie, od
jednego. Jak żeś teraz zaczęła, to rób. Tylko pamiętaj, że za
nadgodziny nie płacą.
- Wcale mi nie płacą! - zauważam. -
Na stażu jestem!
Słysząc to gościu odchodzi, nic nie
mówiąc. Widocznie nie wymyślił żadnej konstruktywnej odpowiedzi.
A ja wróciłam do swojego zajęcia.
Jak widzicie marzenia się spełniają.
Chcecie zostać właścicielem filii dreamlinerów? Nic prostszego!
W zasadzie ze wszystkimi marzeniami
jest dokładnie tak samo. Prosto. Trzeba w nie tylko uwierzyć. Być
może nigdy nie spełnią się w takim stopniu , jak byśmy sobie
tego życzyli, ale na pewno otrzymamy ich namiastkę, która wskaże
nam właściwą drogę i dzięki której na naszej twarzy pojawi się
uśmiech.

Brak komentarzy: