Dawno mnie tu nie było, wiem. Ale usprawiedliwienie mam dobre! A mianowicie zostałam wciągnięta do świata niezwykle ważnych egzaminów, zwanego SESJĄ. No i tak jakoś dwa dni temu wykaraskałam się stamtąd. Oczywiście nie obyło się bez siniaków. Ale o to ja. Cała, zdrowa i jakże bezproduktywna.
      Bo skoro tylko skończyły się wszystkie rzeczy jakich mogłam się uczyć pojawiła się nuda. I niby mam mnóstwo książek do czytania, seriale które zawsze chciałam obejrzeć, ściany do malowania, bo mama wymyśliła remont. A jednak pozostaje pewien taki niedosyt i nie bardzo wiem co powinnam ze sobą zrobić. I tak dzisiaj na przykład posprzątałam już wszystko co mogłam, poczytałam, pooglądałam. Nawet obiad zrobiłam. Poszłam z psem na spacer i do sklepu, a teraz siedzę i nie bardzo wiem, co mam zrobić ze swoim życiem.
      Nie ukrywam, że jestem odrobinę przerażona. Ponieważ nuda to chyba najgorsza rzecz świata. Szczególnie jeśli dochodzi do tego jeszcze brak weny. Nie mniej jednak mam nadzieję, że nie potrwa to zbyt długo i za jakiś czas wrócę do was z nowym świetnym pomysłem i jakąś niesłychaną inspiracją. Trzymajcie kciuki. 

Brak komentarzy: