Joanne Harris powiedziała kiedyś: "Z czekoladą jest jak z życiem - nie poczulibyśmy w pełni jego słodkiego smaku, gdyby nie odrobina goryczy, której czasem musimy doświadczyć."

Każdy ma w swoim życiu jakieś gorsze momenty. Sytuacje, czy ludzi od których chciałby uciec. Każdy na gorszy dzień, toksycznych sąsiadów i listę życiowych niepowodzeń. Nie ma ludzi bez zmartwień i ludzi dzięki temu całkowicie szczęśliwych. Bo prawda jest taka, że życie musi być czasem do dupy, żeby potem znowu mogło być lepsze.
Minęło sporo czasu od mojej ostatniej zawiechy psychicznej. Ale nadal nie zapomniałam jak to jest mieć depresję i jak to jest czuć się totalnie do dupy. W takich momentach wydaje nam się, że sięgamy dna i, że już nic nie jest wstanie wynieść nas z powrotem na powierzchnię. Tyle, że wcale tak nie jest...
W takich chwilach powinniśmy uczepić się kogoś na kim nam zależy, kogoś kogo kochamy. Uwierzcie mi we dwójkę o wiele trudniej jest zatonąć.
Jest jednak pewna przeszkoda. Najczęściej zwyczajnie nie chcemy martwić tej drugiej osoby. I mamy silne przeświadczenie że zamykając się w sobie i uciekając na chwilę od dręczących nas problemów robimy lepiej.
No cóż jest to pewne rozwiązanie. Najprostsze ze wszystkich możliwych. Wiem bo sama uciekałam przez naprawdę długi czas i właściwie dopiero niedawno zaczęłam rozwiązywać swoje problemy. Mimo, że czasami jest trudno.
Bo wyobraźcie sobie niewielki pokój, z jednym wąskim okienkiem. Pokój zastawiony różnego rodzaju regałami, szafkami i komodami w których i na których piętrzą się rozmaite książki, zeszyty i papiery. A teraz kiedy już to wszystko widzicie spójrzcie nieco w lewo, w róg pokoju. Zobaczycie tak dość pokaźną stertę papierów.
Tak to właśnie jest problem. Nie, nie problemy. Jeden problem. A te wszystkie kartki to jego aspekty. To właśnie przez ich nagromadzenie tak ciężko jest nam poukładać to wszystko.
Cóż najprostszym sposobem byłoby spalenie tego wszystkiego. Prawda...
Tyle, że nie zawsze można to zrobić. I owszem możecie odwlekać chwilę z którą zabierzecie się za posprzątanie tego całego bałaganu. Ale pewnego dnia, z ciężkim westchnieniem będziecie musieli usiąść i zabrać się za to wszystko. Posortować,
poukładać. Lub spalić. Metoda zależy od was.
Najważniejszym jednak w tym wszystkim jest to, żeby się nie poddawać i nie załamywać. Jeszcze wiele razy każdy z nas będzie się musiał mierzyć z rozmaitymi przeszkodami. Jeszcze wiele razy rzeczywistość rzuci nas na kolana i przeczołga po betonie. Ale jeszcze wiele razy wstaniemy z tych kolan, otrzepiemy się i pójdziemy dalej.
Prawda jest taka, że w życiu potrzebne są też te cięższe chwile, bo radość nie mogłaby rozjaśniać nam świata, gdyby nie smutek, który wcześniej nam go przysłaniał.


Brak komentarzy: